31 stycznia 2021

172. Nicholas Sparks „Powrót”

 

Autor: Nicholas Sparks
Tytuł: „Powrót”
Liczba stron: 589
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 27.01.2021 r
Moja ocena: 6/10

Opis: „Ukrywający się przed światem lekarz i dwie kobiety, których sekrety zmienią jego życie… Trevor Benson nie zamierzał wracać do miasteczka New Bern w Karolinie Północnej. Głównie dlatego, że nie przewidywał, że podczas misji wojskowej, gdzie był lekarzem, dojdzie do tak strasznego wypadku jak ten, w którym został ranny. A wtedy stara, odziedziczona po dziadku chata, wydała mu się idealnym schronieniem. Trevor zdecydowanie nie przewidywał też, że w New Bern znajdzie kogoś, kto poruszy jego serce. Kiedy jednak spotyka Natalie, zastępczynię miejscowego szeryfa, nie może przejść obok niej obojętnie. Ale nawet gdy wydaje się, że Natalie odwzajemnia jego uczucia, nadal pozostaje zadziwiająco odległa… A Trevor zastanawia się, co kobieta ukrywa. Jego pobyt w New Bern dodatkowo komplikuje obecność ponurej nastolatki, Callie, która mieszka w przyczepie kempingowej przy drodze. Trevor ma nadzieję, że Callie wie coś o tajemniczej śmierci jego dziadka i za wszelką cenę próbuje wyciągnąć od niej wskazówki, które mogłyby rzucić na nią nowe światło. Nieustępliwa chęć poznania prawdy pozwoli Trevorowi zrozumieć prawdziwe znaczenie miłości i przebaczenia.” (Źródło: Wydawnictwo Albatros) 


Życie ciągle daje nam możliwość obrania nowej drogi, na której będziemy się rozwijać i zmieniać. Kiedy patrzymy wstecz, ledwie poznajemy samych siebie.




Opinia: Gdy myślę o Nicholasie Sparksie, od razu na myśl przychodzą mi wspomnienia z nastoletnich lat, gdy biegłam do biblioteki, by wypożyczyć kolejną jego nową książkę. To od tego autora zaczęło się moje zamiłowanie do romansów, bo w końcu nikt, w tamtych czasach, nie pisał tak o miłości, jak właśnie on...

„Pamiętnik”, „Ostatnia piosenka”, „Bezpieczna przystań” czy „Jesienna miłość”, to tylko niektóre z tytułów, które łamały moje młodociane serce. W późniejszym czasie odkryłam ekranizacje jego książek i moja miłość do tego autora tylko urosła. Jednak czy „Powrót”, to faktycznie powrót do „starego, dobrego” Sparksa?

Niestety nie. Może miałam zbyt duże oczekiwania, może to nie był odpowiedni czas na tę książkę, albo może po prostu, to jednak nie jest Sparks w swojej szczytowej formie. Autor chciał przedstawić ważne i trudne tematy, takie jak PTSD i radzenie sobie ze stratą bliskiej osoby, niestety nie wyszło mu to tak dobrze, jak w poprzednich jego powieściach. Zabrakło mi tutaj gry na emocjach, które zazwyczaj serwuje nam Nicholas Sparks.

Dodatkowo duża część fabuły to opisy i monologi wewnętrzne naszego głównego bohatera. Nie byłoby w nich nic złego, gdyby nie ich powtarzalność. Przez moment miałam wrażenie, że czytam ciągle o tym samym, fabuła nie ruszyła naprzód, a za mną była już połowa książki. Podobnie jest z bohaterami i ich relacją, która jest mocno naciągana i sztuczna. Między Natalie i Trevorem brakowało uczuć i chemii, co było bardzo wyczuwalne, podczas poznawania ich historii i niestety działało tylko na jej niekorzyść.

„Powrót” jest to książka według mnie dobra, ale nie na tyle bym chciała wracać do tej historii. Jest to historia bardzo bezpieczna pod względem prowadzenia fabuły, kreacji bohaterów i zwrotów akcji, dlatego pewnie znajdzie swoje grono zwolenników. Mnie niczym nie zaskoczyła, ale Wam być może umili jeden wieczór.








Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Albatros!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz