15 lutego 2021

173. Laura Kneidl, Bianca Iosivoni „Moc Amuletu”


Autor: Laura Kneidl, Bianca Iosivoni
Tytuł: „Moc Amuletu”
Cykl: Midnight Chronicles (tom 1)
Liczba stron: 362
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 10.02.2021 r
Moja ocena: 7/10

Opis: „449 zbiegłych dusz. 449 dni, żeby posłać je z powrotem do krainy umarłych. Łowczyni duchów Roxy wie, że to misja praktycznie niewykonalna. Jej dni zdają się więc policzone. Dlatego nie jest jej na rękę, że musi mieć na oku tajemniczego Shawa, który był opętany i od tamtej pory nic nie pamięta. Szczególnie że z każdą chwilą, którą ze sobą spędzają, iskrzy między nimi coraz wyraźniej. A przez to Roxy może stracić nie tylko serce, lecz także życie…” (Źródło: Wydawnictwo Jaguar) 


Opinia: „Moc Amuletu” to jedna z tych książek, do której nie było trzeba mnie długo przekonywać. Byłam bardzo ciekawa, jak spodoba mi się ten duet, dodatkowo w nowej odsłonie fantastyki młodzieżowej. Czy Laura Kneidl i Bianca Iosivoni spełniły moje oczekiwania? Jak najbardziej, bo bawiłam się świetnie, czytając ją, ale nie jest to niestety książka pozbawiona wad.

Fabuła już od samego początku wciąga nas w mroczny świat, łowców duchów, wampirów i innych przeróżnych istnień. Walka z czasem, wrogami oraz poszukiwanie samego siebie, to główne motywy tej książki i zdecydowanie nie ma tutaj miejsca na nudę! Akcja pędzi od pierwszej do ostatniej strony i dodatkowo zakończenie sprawia, że od razu chciałoby się sięgnąć po kolejny tom. Autorki sprawnie wprowadzają czytelnika w wykreowany świat i od razu angażują go w misję naszych głównych postaci.

Niestety ta książka ma też swoje słabe strony. Pierwsza z nich to bohaterowie, którzy niczym mnie nie zaskoczyli i nie porwali, a przede wszystkim zabrakło w nich charakteru, ale może to się zmieni w następnych tomach tej serii. Natomiast bardzo podobało mi się, że wątek romantyczny, który się pojawia tej książce, jest nienachalny, taki jaki lubię. Relacja między głównymi postaciami rozwija się powoli i jest naturalna.

Druga słaba strona to tłumaczenie. Nie rozumiem, dlaczego niektóre ze słów nie zostały przełożone na język polski, pomimo tego, że mają w naszym słowniku idealne odpowiedniki. Momentami brzmiało to naprawdę kulawo. Dla przykładu słowo „hunter”, które najmocniej mnie raziło, czy nie lepiej było w tym przypadku przetłumaczyć to jako „łowca”? Myślę, że tak.

W ogólnym rozrachunku „Moc amuletu” to książka, która przypadła mi do gustu i widzę w tej serii duży potencjał. Zwłaszcza że ma mieć sporo części, więc liczę na to, że będzie się w niej dużo działo! Uważam, że ta seria przypadnie do gustu wszystkim zwolennikom fantastyki, głównie tej młodzieżowej oraz książek Cassandry Clare i serialu „Supernatural”! 










Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Jaguar! 

2 komentarze:

  1. Coś zdecydowanie dla mnie. Zapisuję sobie tytuł. Dziwna sprawa z tym tłumaczeniem. Może w kolejnych częściach jakoś wyjaśni się to, dlaczego niektóre słowa musiałby zostać w oryginale?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam taką nadzieję, bo cykl zapowiada się świetnie. :) Jednak to tłumaczenie, to duży minus :(

      Usuń