31 lipca 2020

140. Christina Henry „Alicja”

140. Christina Henry „Alicja”
„To, że jestem szalony, nie oznacza wcale, że nie mogę mieć racji.” 

Autor: Christina Henry ( w tłumaczeniu: Janusza Ochaba) 
Tytuł: „Alicja” 
Wydawnictwo: Vesper
Liczba stron: 312
Data wydania: 15.07.2020 r 
Moja ocena: 8/10

Opis: „W tym niepokojącym miejscu, pełnym rozpadających się budynków zamieszkują tylko najbardziej zdesperowani ludzie. Mówią o nim: Stare Miasto. W jego sercu stoi szpital w którego murach rozchodzą się krzyki potępionych dusz. W szpitalu przebywa również kobieta. Jej włosy, niegdyś złociste, opadają w tłustych splotach na zgarbione plecy. Nie pamięta skąd wzięła się w tym budzącym trwogę budynku. Pamięta tylko podwieczorek przy herbatce dawno, dawno temu, długie uszy i zapach krwi...
Gdy w szpitalu wybucha olbrzymi pożar, przed kobietą otwiera się szansa ucieczki, wydostania się z nory która ją więziła, odkrycia prawdy na temat minionych lat. Tyle że wraz z nią mury opuszcza coś jeszcze. Coś mrocznego. Coś potężnego. Aby odkryć prawdę będzie musiała zmierzyć się z bestią w nieprzyjaznym Starym Mieście, tam gdzie królik czeka na swoją Alicję...” (Źródło: Wydawnictwo Vesper)

Opinia: Gdybym miała wskazać, jaki powinien być dobry i wciągający retelling, to bez wahania, wskazałabym na „Alicję” od Christiny Henry. Dawno nie czytałam czegoś tak klimatycznego, mrocznego i dającego świeżego spojrzenia na pierwowzór.

Tytułową Alicję poznajmy w szpitalu psychiatrycznym, gdzie przebywa po tragicznych przeżyciach, jakie ją spotkały w „króliczej norze”. W tym miejscu dziewczyna poznaje swojego przyjaciela Topornika i tu też zaczyna się cała historia. Historia, która jest pełna brutalności, niedopowiedzeń i magii. Swoisty klimat tej książki uderza czytelnika od pierwszych stron. Na próżno szukać w tej pozycji czegoś pozytywnego, ponieważ jest ona przesycona krwią, złem i szaleństwem. Fabuła naszpikowana jest symboliką, a w każdym wydarzeniu można doszukiwać się drugiego dna. Z każdą stroną czytelnik uświadamia sobie, że „Alicja” to nie jest tylko retelling, kultowej już baśni, ale całkiem odrębna historia o handlu ludźmi, o mieście rządzonym przez gangi i przede wszystkim poniżaniu kobiet we wszelkiej formie. Intrygująca, szokująca i dobrze napisana.

Jeżeli szukacie psychodelicznej, pełnej zemsty baśni w wersji dla dorosłych, to „Alicja” będzie strzałem w dziesiątkę. Gwarantuję, że ciężko będzie się Wam od niej oderwać. Ja już wypatruję kolejnych pozycji tej autorki!







Wydawnictwo Vesper dziękuję za egzemplarz do recenzji! 




Zainteresował Cię ten tytuł? „Alicję”możesz nabyć TU (klik). 

14 lipca 2020

139. Laura Kneidl „Someone new”

 139. Laura Kneidl „Someone new”

Autor: Laura Kneidl (w tłumaczeniu: Joanny Grzelak)
Tytuł: „Someone new”
Wydawnictwo: Jaguar
Liczba stron: 480
Data wydania: 17.06.2020 r
Moja ocena: 8/10

Opis:„Micah jest córką zamożnych prawników i siostrą Adriana, który z powodu swojego homoseksualizmu musiał opuścić rodzinny dom. Dziewczyna nie chce dłużej mieszkać z rodzicami i wyprowadza się. Gdy spotyka nowego sąsiada, nie może uwierzyć własnym oczom: jest nim Julian, chłopak, który kilka tygodni wcześniej stracił przez nią pracę. Micah czuje się fatalnie, w dodatku Julian jest wobec niej zimny i nieprzystępny i nie daje jej szansy na przeprosiny. Zaczyna się fascynować tajemniczą naturą Juliana i chce go poznać bliżej. Odkrywa przy tym, że Julian trzyma na dystans wszystkich ludzi, nie tylko ją. Skrywa tajemnicę z przeszłości, która może na zawsze zmienić sposób, w jaki Micah go postrzega.” (Źródło: Wydawnictwo Jaguar)




Opinia: Sięgając po „Someone new”, nie miałam większych oczekiwań, chociaż poprzednie książki autorki bardzo przypadły mi do gustu. Po kilkudziesięciu, przeczytanych stronach utwierdzałam się w przekonaniu, że „nie, no ta książka na pewno mnie niczym nie zaskoczy”. Nawet nie wiecie, w jak dużym byłam błędzie! Czytam dużo książek i wiele już za mną, ale takiej historii w rękach jeszcze nie miałam.

Czy czuliście kiedyś, że totalnie nie pasujecie do swojej rodziny? Nie? To świetnie! Niestety, to właśnie spotkało naszych głównych bohaterów. Micah i Adrian to dzieci pary zamożnych prawników. Rodzice, dowiadując się, że brat Micah jest homoseksualny, wyrzucają go z domu. Adrian odcina się od rodziny, w tym także od siostry, która w pełni go akceptując, wyprowadza się od rodziców i walczy o kontakt ze swoim bratem bliźniakiem. W czasie urządzania się w nowym mieszkaniu Micah poznaje swoich nowych sąsiadów, w tym tajemniczego Juliana, chłopaka, którego poznała kilka tygodni wcześniej...

I tak zaczyna się ta historia, pełna tajemnic i niedomówień. Taka otoczka towarzyszy nam prawie przez całą powieść. Nawet jeśli pomyślicie „aha, już wiem, o co tu chodzi” to autorka pokaże Wam, jak potrafi czytelnika zwodzić za nos. Laura Kneidl w „Someone new” pokazała nam, że żaden temat nie jest jej straszny. Pokazała, że potrafi świetnie nakreślić sylwetki bohaterów i sprawić, że zżyjemy się z nimi i będziemy im kibicować. Mimo swojej objętości przez tę historię się płynie, bo jest tak dobrze napisana i ciągle trzyma w uczuciu niepewności.

Za całą tą historią kryje się bardzo ważne przesłanie, nie tylko dla młodych ludzi, ale tych starszych też! Warto mieć otwarty umysł, myśleć o dobrze drugiego człowieka, a nie tylko uparcie trzymać się swoich utartych schematów. „Someone new” pokazuje nam, jak ważna jest akceptacja, tolerancja, wsparcie i zrozumienie drugiego człowieka. Polecam, lektura obowiązkowa dla każdego, takich młodzieżówek potrzeba we współczesnym świecie!








Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Jaguar!