23 lutego 2021

174. Colleen Hoover „Layla”

174. Colleen Hoover „Layla”
 
Colleen Hoover Layla

Autor: Colleen Hoover
Tytuł: „Layla”
Liczba stron: 320
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 24.02.2021 r
Moja ocena: 6/10

Opis: „Layla oczarowała Leedsa swoją szczerością i bezpośredniością. Znany muzyk już od pierwszej chwili czuł, że łączy ich wyjątkowa więź. Po pierwszej wspólnie spędzonej nocy oboje byli pewni, że są bratnimi duszami, że będą razem już do końca życia…Jednak ktoś ma inne plany i próbuje zabić Laylę. Dziewczyna przez wiele tygodni dochodzi do siebie po brutalnym ataku. Niestety jej psychiczne rany nie goją się równie szybko jak fizyczne. Leeds ma wrażenie, że to zupełnie inna kobieta niż ta, w której się zakochał. Aby ratować ich związek, zabiera ukochaną do pensjonatu, w którym wszystko się zaczęło. Tam Layla zaczyna czuć się jeszcze gorzej, a jej dziwne zachowania coraz bardziej się nasilają. A to tylko niektóre z wielu niewytłumaczalnych zdarzeń w pensjonacie…Leeds musi podjąć trudną decyzję. Wie, że jeśli dokona złego wyboru, może zaszkodzić nie tylko Layli.” (Źródło: Wydawnictwo Otwarte) 


Opinia: Gdy tylko zobaczyłam tę pozycję w zapowiedziach wydawniczych, to wiedziałam, że to mój „must read” na 2021 rok. Sięgając po „Laylę”, liczyłam na pozycję, tak dobrą, jaką była książka „Coraz większy mrok”, która również była czymś nowym, jeżeli chodzi o Colleen Hoover, bo łączyła w sobie romans z thrillerem psychologicznym i wyszło to autorce świetnie! Czy tak było i w tym przypadku?

„Layla” łączy w sobie romans z elementami paranormalnymi. Historia Layli i Leedsa podzielona jest na dwie części- na to, co działo się „przed” i na „przesłuchanie”, co dodaje tej powieści klimatu tajemnicy. Czytelnikowi dodatkowo towarzyszy uczucie mroku i przeczucia, że dzieje się tam coś złego. I tak właśnie opisałabym tę książkę, a gdybym musiała opisać spotkanie z nową książką Colleen Hoover jednym słowem, to użyłabym słowa „dziwna”.

Choć minęło już kilka dni od lektury tej pozycji, to ja nadal mam mieszane uczucia i ciężko mi zebrać myśli, gdy o niej myślę. Z jednej strony, to było naprawdę ciekawe doświadczenie, które zapewniło mi rozrywkę na jeden, długi, zimowy wieczór. Super jest to, że autorka eksperymentuje z nowymi gatunkami i próbuje stworzyć coś oryginalnego, świeżego. Colleen Hoover jak zwykle serwuje nam wachlarz emocji, co sprawia, że książkę czyta się naprawdę dobrze! Z drugiej jednak strony nie było to, to czego oczekiwałam. Problemem jest to, że nie polubiłam się z głównym bohaterem tej książki. Nie potrafiłam zrozumieć jego motywów i zachowań, w efekcie strasznie mnie irytował. Kolejnym zgryzem jest to, że już po połowie lektury zaczęłam domyślać się zakończenia tej historii, które swoją drogą również mnie mocno rozczarowało. Liczyłam, że pójdzie to jednak w innym kierunku, a autorka czymś mnie jeszcze zaskoczy. Niestety nie ...

W ogólnym rozrachunku „Layla” to książka dobra i spełniła część moich oczekiwań. Wiem jednak, że autorkę stać na więcej. No cóż, może kolejna z powieści będzie w stanie konkurować z „Wszystkimi naszymi obietnicami” ;), wierzę w to!











Dziękuję Wydawnictwu Otwartemu za egzemplarz do recenzji! 


15 lutego 2021

173. Laura Kneidl, Bianca Iosivoni „Moc Amuletu”

173. Laura Kneidl, Bianca Iosivoni „Moc Amuletu”

Autor: Laura Kneidl, Bianca Iosivoni
Tytuł: „Moc Amuletu”
Cykl: Midnight Chronicles (tom 1)
Liczba stron: 362
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 10.02.2021 r
Moja ocena: 7/10

Opis: „449 zbiegłych dusz. 449 dni, żeby posłać je z powrotem do krainy umarłych. Łowczyni duchów Roxy wie, że to misja praktycznie niewykonalna. Jej dni zdają się więc policzone. Dlatego nie jest jej na rękę, że musi mieć na oku tajemniczego Shawa, który był opętany i od tamtej pory nic nie pamięta. Szczególnie że z każdą chwilą, którą ze sobą spędzają, iskrzy między nimi coraz wyraźniej. A przez to Roxy może stracić nie tylko serce, lecz także życie…” (Źródło: Wydawnictwo Jaguar) 


Opinia: „Moc Amuletu” to jedna z tych książek, do której nie było trzeba mnie długo przekonywać. Byłam bardzo ciekawa, jak spodoba mi się ten duet, dodatkowo w nowej odsłonie fantastyki młodzieżowej. Czy Laura Kneidl i Bianca Iosivoni spełniły moje oczekiwania? Jak najbardziej, bo bawiłam się świetnie, czytając ją, ale nie jest to niestety książka pozbawiona wad.

Fabuła już od samego początku wciąga nas w mroczny świat, łowców duchów, wampirów i innych przeróżnych istnień. Walka z czasem, wrogami oraz poszukiwanie samego siebie, to główne motywy tej książki i zdecydowanie nie ma tutaj miejsca na nudę! Akcja pędzi od pierwszej do ostatniej strony i dodatkowo zakończenie sprawia, że od razu chciałoby się sięgnąć po kolejny tom. Autorki sprawnie wprowadzają czytelnika w wykreowany świat i od razu angażują go w misję naszych głównych postaci.

Niestety ta książka ma też swoje słabe strony. Pierwsza z nich to bohaterowie, którzy niczym mnie nie zaskoczyli i nie porwali, a przede wszystkim zabrakło w nich charakteru, ale może to się zmieni w następnych tomach tej serii. Natomiast bardzo podobało mi się, że wątek romantyczny, który się pojawia tej książce, jest nienachalny, taki jaki lubię. Relacja między głównymi postaciami rozwija się powoli i jest naturalna.

Druga słaba strona to tłumaczenie. Nie rozumiem, dlaczego niektóre ze słów nie zostały przełożone na język polski, pomimo tego, że mają w naszym słowniku idealne odpowiedniki. Momentami brzmiało to naprawdę kulawo. Dla przykładu słowo „hunter”, które najmocniej mnie raziło, czy nie lepiej było w tym przypadku przetłumaczyć to jako „łowca”? Myślę, że tak.

W ogólnym rozrachunku „Moc amuletu” to książka, która przypadła mi do gustu i widzę w tej serii duży potencjał. Zwłaszcza że ma mieć sporo części, więc liczę na to, że będzie się w niej dużo działo! Uważam, że ta seria przypadnie do gustu wszystkim zwolennikom fantastyki, głównie tej młodzieżowej oraz książek Cassandry Clare i serialu „Supernatural”! 










Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Jaguar!