27 stycznia 2020

115. Colleen Hoover „Confess”

115. Colleen Hoover „Confess”
,,Zawsze będę Cię kochał. Nawet kiedy już nie będę mógł. [...] Zawsze będę cię kochała, nawet jeśli nie powinnam.

Autor: Colleen Hoover
Tytuł: „Confess
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 304
Data wydania: 10.05.2017
Moja ocena: 8/10

Opis: Niewypowiedziane pragnienia, bolesna przeszłość i głęboko skrywane grzechy są dla Owena największą inspiracją. Utalentowany malarz kolekcjonuje anonimowe wyznania i przenosi je na płótno. Auburn od kilku lat walczy o odzyskanie normalnego życia i desperacko potrzebuje pieniędzy. Zakochanie się w przystojnym malarzu nie jest częścią jej planu, ale przekorne przeznaczenie stawia na swoim. Dziewczyna odkrywa jednak, że przeszłość ukochanego może odebrać jej to, co dla niej najważniejsze... (Źródło: Wydawnictwo Otwarte) 


Są ludzie, których spotykasz i poznajesz, ale są ludzie, których spotykasz, a już ich znasz.


Opinia: Z tą historią miałam już styczność kilka lat temu. Przypadkowo trafiłam na serial. Jeszcze nie wiedząc, że jest ona na podstawie książki Colleen Hoover- wtedy jeszcze nie znałam jej twórczości. Serial bardzo przypadł mi do gustu, także z wielkim zaintrygowaniem sięgnęłam po tę książkę i się nie zawiodłam. „Confess” to książka o przeznaczeniu, o miłości rodziców i wielkim wsparciu drugiej osoby. Hoover kolejny raz porwała mnie fabułą, zauroczyła bohaterami i sprawiła, że po przeczytaniu miałam ochotę przeczytać ją jeszcze raz! Wszechobecny klimat sztuki i pomysł na powiązanie jej z tytułowymi wyznaniami sprawiły, że cała historia nabiera oryginalnego klimatu. Lekkość pióra autorki jak zwykle zachwyca, aż chce się więcej! 


25 stycznia 2020

114. Laura Kneidl „Tylko bądź przy mnie”

114. Laura Kneidl „Tylko bądź przy mnie”
 „Coraz lepiej rozumiałam, dlaczego ludzie po rozstaniach nie zostają przyjaciółmi. Przedtem sądziłam, że byli partnerzy schodzą sobie z drogi, bo się nienawidzą, ale to nie była prawda. Kiedy ludzie tygodniami, miesiącami albo latami wszystko ze sobą dzielą, potem jest ciężko albo nawet staje się niemożliwe by dawać sobie mniej. Ile to jest już za dużo, a ile za mało?”

Autor: Laura Kneidl
Tytuł: „Tylko bądź przy mnie”
Wydawnictwo: Jaguar
Liczba stron: 440
Data wydania: 22.01.2019 r
Moja ocena: 9/10



Opis: „Ona boi się miłości. Ale jeszcze bardziej boi się, że straci tego chłopaka... Z Luką Sage była szczęśliwsza niż kiedykolwiek w życiu. Pokazał jej, co to znaczy ufać, żyć i kochać. Ale ciemna przeszłość Sage dopadła ją i zniszczyła wspólne szczęście. Nawet po dramatycznym rozstaniu Sage nie może zapomnieć o Luce, bez względu na to, jak bardzo się stara. Każdego dnia odczuwa jego brak. Ale wtedy on pojawia się nagle u jej drzwi i prosi, by wróciła. Czy pomimo tego wszystkiego, co zaszło między nimi, mają szansę na nowy początek? ” (Źródło: Wydawnictwo Jaguar) 



„Pewne rzeczy lepiej pokazać, niż powiedzieć.”



Opinia: Pierwszy tom tej serii krąży gdzieś po Polsce i zachwyca co niektórych. Ja, gdy tylko otrzymałam drugi tom, od razu wzięłam się za czytanie i śmiało mogę stwierdzić, że jestem totalnie zakochana w tej dylogii. Uwielbiam lekkość pióra Laury Kneidl i to, że w swej historii przemyca ważne przesłanie. Bo „Tylko bądź przy mnie” to nie jest kolejne przewidywalne love story, ale to fantastyczna opowieść o budowaniu zaufania, sile przyjaźni, a także co najważniejsze o przezwyciężaniu swoich lęków, słabości. Cudowna relacja, zbudowana na przyjaźni, między Sage i Lucą jest tutaj dodatkiem. Autorka przede wszystkim udowadnia, że nie tylko warto jest rozmawiać o swoich lękach i uczuciach, ale także warto czasem zaufać bliskim nam osobom i zdać się na ich pomoc. Uwielbiam bohaterów tej serii- każdego z osobna i wszystkich razem. Autorka świetnie poradziła sobie z ich kreacją i sprawiła, że nie sposób im nie kibicować.

Gwarantuję, że ta książka dostarczy Wam masę emocji- od wzruszeń i współczucia, po śmiech i radość. Laura Kneidl nie mogła zaserwować nam lepszego zakończenia tej serii. Chociaż mogłabym się przyczepić do tego, że końcówka została przeprowadzona bardzo szybko. Może nawet za szybko, biorąc pod uwagę raczej wolne tempo całej tej historii. Nie zmienia to jednak faktu, że jest to ta z książek, które warto polecać dalej. 

Wartościowa, wciągająca i przesycona realizmem- taka jest ta seria. Kto by pomyślał, że niemieckie autorki tak bardzo skradną moje serce? Dlatego myślę, że miłośniczki Mony Kasten lub Bianci Iosivioni będą zachwycone tą książką tak jak i ja.













Dziękuję Wydawnictwu Jaguar za egzemplarz do recenzji! 


23 stycznia 2020

113. [PRZEDPREMIEROWO] Rob Hart „Magazyn”

113. [PRZEDPREMIEROWO] Rob Hart „Magazyn”
Tak to już jest z wolnością, że jest twoja, dopóki z niej nie zrezygnujesz.

Autor: Rob Hart
Tytuł: „Magazyn”
Liczba stron: 496
Wydawnictwo: W.A.B
Data wydania: 29.01.2019 r
Moja ocena: 6/10

Opis: Paxton nigdy nie sądził, że będzie pracował dla Chmury, gigantycznej firmy, która włada praktycznie całym rynkiem amerykańskim oraz że przeprowadzi się do jednego z jej rozległych centrów. Szczególnie, że życie w środowisku Chmury - z salami rozrywkowymi, otwartymi przestrzeniami biurowymi i w ogromnych magazynach – jest lepsze, niż to, co pozostało na zewnątrz. To znacznie więcej, niż zapewnia ktokolwiek inny. Zinnii udało się przeniknąć w szeregi Chmury, gdzie pracuje pod przykrywką. Wiele ryzykuje, by wykraść najcenniejsze tajemnice firmy. Paxton ze swoim zwykłym życiem, małymi nadziejami i obawami może okazać się idealnym pionkiem w tej grze, jeśli tylko Zinnia będzie w stanie poświęcić go dla dobra sprawy. Gdy prawda o pobudkach firmy wychodzi na jaw, kobieta musi postawić wszystko na jedną kartę. To ryzykowne zagranie, które może kosztować życie. Wspólnymi siłami Zinnia i Paxton dowiedzą się, do czego Chmura może się posunąć; by uczynić świat lepszym.(Źródło: Wydawnictwo W.A.B) 


Opinia: Mam mieszane uczucia, jeśli chodzi o tę książkę. Nie była ona ani zła, ani nadzwyczaj dobra. Pomysł autora jest naprawdę świetny. Bardzo skojarzył mi się z którymś odcinków znanego wszystkim serialu „Black Mirror”. Realizacja tego pomysłu też wypadła bardzo dobrze. Więc gdzie to moje, ale? Zastrzeżenia mam do samego początku książki, który jest bardzo nużący. Autor bardzo powoli wprowadza nas w wykreowany świat, zapoznaje z bohaterami i przede wszystkim wciąga czytelników w system zwany „Chmurą”. Dosłownie przeładowuje czytelnika informacjami, a dopiero po ponad połowie książki zaczyna się prawdziwa „akcja” tej historii. Dzieje się to niestety takim tempem, że nim się obejrzymy mamy koniec książki. Bardzo przeszkadzała mi ta dysproporcja i stąd moje lekkie zniechęcenie do tej pozycji. Nie mniej jednak „Magazyn” dostarczy nam masę intryg, manipulacji ze strony systemu i pokaże jak łatwo zaślepić człowieka. Czy przyszłość ukazana w tej książce nas czeka? Myślę, że bliżej nam do niej niż dalej.















Dziękuję Wydawnictwu W.A.B za egzemplarz do recenzji!


17 stycznia 2020

112. Holly Black „Królowa niczego”

112. Holly Black „Królowa niczego”
„Obiecał kochać mnie aż do śmierci, ale jego miłość nie uchroniła mnie przed jego podłością.”


Autor: Holly Black
Tytuł:„Królowa niczego”
Wydawnictwo: Jaguar
Liczba stron: 360
Data wydania: 15.01.2020 r
Moja ocena: 8/10 


Opis: „Jude nudzi się na wygnaniu. Dla zabicia czasu i dla pieniędzy przyjmuje delikatne zlecenia. Ktoś pożera elfy przebywające w krainie ludzi i należałoby położyć temu kres? Oto zadanie w sam raz dla Jude! Niezbyt mile widzianym urozmaiceniem codzienności są odwiedziny Taryn. Bliźniaczka domaga się od Jude szczególnej przysługi: wygnanka z królestwa elfów ma narazić się na hańbiącą śmierć, byle ocalić siostrę przed konsekwencjami pewnego krwawego nietaktu. Jude ma jednak swoje powody, żeby się zgodzić. Przecież to wyborny pretekst, żeby nieco zamącić w bajecznym Elysium. Wie, że czeka ją konfrontacja z Cardanem. Jude jest śmiertelnie niebezpieczną przeciwniczką dla swoich wrogów, ale czy dość potężną, by pokonać magię? 



„Potrafię tylko być okrutny. I jeszcze śmiać się, kiedy jestem zbity z tropu.”

Opinia: Długo mi przyszło czekać na zwieńczenie tej serii. Po zakończeniu, jakie w drugim tomie zaserwowała nam Holly Black, było oczywiste, że od razu po otrzymaniu egzemplarza zabiorę się za czytanie. Podobnie jak w pierwszym i drugim tomie przenosimy się do magicznego, okrutnego i pełnego intryg elfickiego świata. Uwielbiam ten świat, uwielbiam świetnie nakreślonych bohaterów. Uwielbiam tę specyficzną magię i atmosferę, która towarzyszy czytelnikowi podczas czytania. Jest to ten typ książki, którą czyta się w jeden wieczór, bo autorka do tego stopnia podniosła napięcie w poprzednich tomach, że po prostu nie da się inaczej! Akcja w tym tomie pędzi od samego początku, nie ma tutaj miejsca na nudę i zbędne motywy. Dialogi są bardzo trafne i trzeba przyznać, że Holly Black ma do ich tworzenia talent. Dodatkowo autorka zgrabnie prowadzi nas przez kolejne intrygi, kłamstwa, tajemnice, a także wyjaśnia i zamyka wszystkie poboczne wątki aż do samego zakończenia i tu ...

Niestety spotkało mnie małe rozczarowanie, jeśli chodzi właśnie o samo zakończenie. Myślę, że to przez moje bardzo wysokie oczekiwania. A może przez brak pomysłu na zakończenie tej serii, przez pośpiech autorki, przez naciski z zewnątrz? Nie wiem, ale jest to bardzo zauważalne. To oczywiście moje osobiste odczucia, ale według mnie wyszło mocno przewidywalne. Ja po prostu uważam, że przy takiej kreacji bohaterów z całą moją sympatią do nich, ale ten finał nie powinien się wydarzyć, nawet jeśli autorka od samego początku planowała to tak zakończyć.

Jednakże nie zmienia to faktu, że całą serię uwielbiam i będę do niej często wracać. Jude i Cardan to w mojej opinii jedne z lepszych wykreowanych postaci w YA fantasy. Charakterne, konsekwentne i barwne. Wszystkie wątki tej serii są spójne i logiczne (no może prócz tego jednego niuansu, na który tak narzekałam w pierwszym tomie :) ). Serce chciałoby więcej, a mózg podpowiada, że seria została zakończona w idealnym momencie. Szczerze polecam.













Za egzemplarz do recenzji dziękuje Wydawnictwu Jaguar!