10 stycznia 2021

169. PRZEDPREMIEROWO Ava Reed „Truly”


Autor: Ava Reed
Tytuł: „Truly”
Liczba stron: 360
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 13.01.2021 r
Moja ocena: 7/10

Opis: „ANDIE MA NIE ZA WIELE PIENIĘDZY, ZA TO WIELKIE PLANY NA PRZYSZŁOŚĆ. Przyjeżdża do Seattle, na studia, które rozpoczęła już Jude, jej przyjaciółka. Dziewczyny marzą o założeniu w przyszłości własnej firmy, ale na razie trzeba postudiować i jakoś zarobić na życie. Już pierwszego wieczoru Andy idzie z przyjaciółką do modnego wśród studentów klubu Mason’s, gdzie podobno szukają kogoś do pracy. Wspomina o tym sympatycznemu barmanowi, który informuje o sprawie swojego szefa. June, atrakcyjna, pewna siebie, nie znosi natrętnych facetów. Gdy jeden z nich nie daje za wygraną i próbuje rozpocząć rozmowę, postępuje jak bohaterka najbardziej kiczowatych komedii romantycznych, czyli wylewa mu drinka na koszulę. Celowo. Sprawa się nieco komplikuje, gdy okazuje się, że rzekomy natręt to właściciel klubu, który podszedł do dziewczyn, chcąc zaproponować jednej z nich pracę. Koniec końców Andie zostaje barmanką. Andie i Cooper, drugi barman, pracują razem i szybko zaczyna się między nimi klasyczna gra w przyciąganie i odpychanie. Ale Andie dostrzega w pewnym momencie, że świat Coopera jest silnie potrzaskany... Dlaczego?” (Źródło: Wydawnictwo Jaguar)


Powolutku, krok za kroczkiem, inaczej można się wywalić. 


Opinia: „Truly” to kolejny tytuł niemieckiej autorki new adult, które serwuje nam Wydawnictwo Jaguar. Nie ukrywam, że do poznawania tej historii podeszłam z dużymi oczekiwaniami. Czy Ava Reed dorównuje takim autorkom jak Mona Kasten, czy Laura Kneidl? Jeszcze nie, ale jest na bardzo dobrej drodze i z wielką ochotą będę śledzić jej rozwój.

„Truly” to pierwszy tom cyklu In Love, opowiadający nam historię Andie oraz Coopera, którzy poznali się dzięki wspólnej pracy w barze. Relacja między tą dwójką to typowa gra w „lubię cię, ale może jednak nie rozmawiajmy ze sobą, bo nie jestem dla Ciebie odpowiedni”. Niestety autorka poległa na budowie relacji między Andie i Cooperem — za szybko, bez ładu, bez przyczynowości. Były momenty, w których zastanawiałam się, czy może autorka nie zamierza poprowadzić fabuły w innym kierunku, niż się spodziewam, ponieważ tworzenie więzi Andie z innymi bohaterami tej powieści, wyszło jej o dużo lepiej, niż z samym Cooperem.

Zabiegiem, który bardzo lubię w książkach tego gatunku, jest prowadzenie akcji z perspektywy dwóch głównych bohaterów. Tego elementu tutaj nie zabrakło i to sprawiło, że książkę czytało się naprawdę bardzo dobrze, a ja jako czytelnik mogłam zrozumieć motywy i poznać przemyślenia zarówno Andie, jak i Coopera. Bohaterowie poboczni „Truly” zostali świetnie wykreowani i nie wiem, czy ich historia nie zaciekawiła mnie bardziej niż głównych postaci, dlatego też bardzo oczekuję kolejnych części tego cyklu.

W moim odczuciu tej historii brakuje dopracowania. Bywały momenty, gdy czułam, że autorka sama nie ma pomysłu na to, jak poprowadzić tę historię. Zabrakło mi tutaj emocji, głębszych relacji między dwójką głównych bohaterów oraz „tego czegoś”, za co jeszcze bardziej polubiłabym „Truly”. Widzę w tej powieści niewykorzystany potencjał oraz schematyczność. Jednak liczę na to, że każda kolejna książka Avy Reed, będzie tylko lepsza.

Czy polecam Wam „Truly”? Tak, ja mimo wszystko bawiłam się dobrze i nie uważam jej za złą książkę, a spotkanie z bohaterami tej powieści, to była dla mnie miła odskocznia. Jeżeli lubicie opowieści o miłości, o poczuciu winy i wyrzutach sumienia, to ten tytuł powinien Wam się spodobać!










Za możliwość przeczytania tej historii przed premierą dziękuję Wydawnictwu Jaguar! 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz