26 października 2018

50. Jeff Wheeler "Królewski Zdrajca"


Tytuł: Królewski Zdrajca
Autor: Jeff Wheeler
Tłumaczenie: Tomasz Illg
Ilość Stron: 457
Wydawnictwo: Jaguar
Moja ocena: 8/10 

Opis: Owen Kiskaddon – lord Ceredigionu i diuk Marchii Zachodniej – z lękliwego chłopca stał się wysokim rangą oficerem na dworze króla-regenta, Severna Argentine’a. Nadal służy nieobliczalnemu, opętanemu żądzą władzy tyranowi, w duchu marzy jednak o pozbawieniu go tronu. Gdy nadarza się okazja, Owen bierze sprawy w swoje ręce, a u jego boku staje nieoczekiwanie piękna sojuszniczka... Czy wspólnie uda im się pokonać Severna Argentine’a i przywrócić pokój w Królewskim Źródle? A może chaos zwycięży miłość i ziemia spłynie krwią niewinnych ofiar? ( Źródło: Wydawnictwo Jaguar )



Opinia: To było już moje trzecie spotkanie z Owenem i jego zagmatwanym światem. Jak wiecie lub nie, drugi tom nie przypadł mi zbytnio do gustu. Czegoś mi w nim brakowało, a może nadal z sentymentem oceniałam tę część przez pryzmat pierwszej, która zauroczyła i wprowadziła mnie do tego świata. Świata pełnego intryg i dążenia do władzy. Z dużą rezerwą podeszłam do czytania tego tomu, ponieważ nie wiedziałam czego się spodziewać. Teraz jednak żałuję, że tak późno się za to zabrałam! Akcja trzeciego tomu pochłonęła i wciągnęła mnie do reszty. Sama fabuła rozpoczyna się w niemiłym dla czytelnika momencie, ale bardzo istotnym z punktu widzenia dalszego rozwoju sytuacji. Według mnie w tej części akcja bardzo nabrała tempa. Kiedy tylko udało się odkryć jedną część układanki, poznać jeden sekret, na jego miejsce natychmiast pojawiał się kolejny. Dzięki temu powieść cały czas trzymała w napięciu! I nie pozwalała się odłożyć na dłuższy czas. Bardzo spodobała mi się w tej części postać Owena, bardziej niż w poprzednich, który odznaczył się odwagą, inteligencją oraz wielkim sercem, a także postać Sinii- myślę, że trudno by było jej nie polubić. :) Pojawiło się kilka drobnych „ale”, głównie edytorskich i chyba tłumaczenia, ale nieznacząco wpłynęły one na odbiór całej lektury. Nadal utrzymuje swoje zdanie, że seria Królewskie Źródło to pełna magii, tajemnic, zdrad i intryg historia, która dostarczy nam wielu emocji. I tak nadal przypomina mi fabułę „Gry o Tron” skierowaną dla młodszych czytelników, co nie oznacza, że jest gorsza! Po tym tomie jestem bardzo ciekawa, co autor przygotował dla czytelników w kolejnych częściach!


Za możliwość przeczytania dziękuję WYDAWNICTWU JAGUAR!




domiczyta



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz