Autor: Tomasz Sablik
Tytuł: „Winda”
Liczba stron: 384
Wydawnictwo: Vesper
Data wydania: 21.10.2020 r
Moja ocena: 8/10
Opis: „Robert Rot to cichy taksówkarz, którego dni wypełnia praca i życie rodzinne. Pod fasadą spokoju skrywa swoje słabości, silne migreny doprowadzające go na skraj agonii i paraliżujący lęk przed windą którą mija za każdym razem w drodze do swojego mieszkania. Coś wyraźnie pragnie się z nim skomunikować. Nie jest w stanie wyjaśnić, czy przerażające wizje których doznaje są wynikiem jego przemęczenia, czy zbyt silnych lekarstw. Czy wyjaśnienie swoich problemów odnajdzie na zapisie monitoringu z pewnej pamiętnej nocy? Czym jest tak naprawdę winda? Konfrontacja Roberta z własnym największym lękiem zdaje się być nieunikniona.” (Źródło: Wydawnictwo Vesper)
Czy to było udane spotkanie? Zdecydowanie tak i jestem pod ogromnym wrażeniem kreacji głównego bohatera i tego, jak autorowi udało się zgrabnie i płynnie połączyć thriller psychologiczny z elementami horroru. „Winda” to jedna z tych historii, które skutecznie pobudzają wyobraźnie. Dodatkowo fabuła jest bardzo nieoczywista, powodująca momentami swoisty dyskomfort i niepokój. Duszny i niepokojący klimat tej powieści bardzo udziela się podczas czytania.
Jednak czy jest to propozycja idealna? Nie i nie ukrywam, że początek tej historii nie jest zbytnio udany i bardzo mi się dłużył, momentami nawet nudził. Czytając tę książkę, miewałam chwile zwątpienia i nie byłam pewna, czy „Winda” jeszcze mnie czymś zaskoczy. Jednak z każdą kolejną stroną, zbliżając się do połowy „Windy”, czułam się coraz bardziej zaintrygowana, a zakończenie tej historii totalnie mnie zszokowało i sprawiło, że mówię duże „TAK” tej książce.
Koniecznie musicie sięgnąć po „Windę” i samemu się przekonać, że z tymi windami jest coś nie tak! Ja od zawsze to wiedziałam. To co, może czas przerzucić się na schody? ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz