25 września 2020

152. Kilka słów o baśniowym, czarnym mieście i Kopciuszku cyborgu

Cześć!

Dziś słów kilka o książkach, które ostatnio przeczytałam, w trochę innej formie niż zawsze. Mam nadzieję, że taki format przypadnie Wam do gustu. Dajcie znać co sądzicie, podzielcie się swoimi opiniami na temat tych książek! 💙




Łatwiej jest przekonać innych o swojej urodzie, jeśli samemu nie ma się co do niej wątpliwości. Lustra mają jednak nieprzyjemny zwyczaj przekazywania prawdy.

Cinder, książka autorstwa Marissy Meyer

Cinder, czyli Kopciuszek cyborg, szalejąca wokół śmiertelna zaraza, zła macocha, przystojny książę, a to wszystko w futurystycznym świecie androidów. Z pozoru to połączenie wydawało się nie moją baśnią, bo bardzo rzadko sięgam po książki z gatunku sci-fi, jednak dałam jej szansę i nie żałuję. 

Fabuła mimo tego, że opiera się na znanych już motywach zaczerpniętych z „Kopciuszka”, to jest oryginalna i świeża, a to dzięki temu, że osadzona jest w nowatorskim świecie. To futurystyczny klimat oraz dobrze wykreowani bohaterowie nadają tej historii charakteru.

Autorka dobrze zbilansowała nowe elementy fabuły z tymi, które zostały zaczerpnięte z pierwowzoru, dzięki temu czyta się to naprawdę dobrze. I choć w moim odczuciu jest to książka skierowana raczej do młodszych czytelników, to nawet ten starszy, w tym ja, świetnie się w niej odnajdzie i będzie się dobrze bawić. Ja na pewno sięgnę po kolejny tom, bo po takim „zakończeniu” czuję duży niedosyt. 

Moja ocena: ⭐7/10





„Opowieści przydawały ludzkich losom odrobinę sensu. Zachowały ciągłość trwania rodów. Historie na przestrzeni dziejów miały swoje ciągi dalsze, zyskiwały puentę, a nieszczęścia spadały na ludzi z jakiegoś powodu. Dzięki tym nieszczęściom dowiadywali się oni czegoś nowego o sobie i o życiu.”

Czarne miasto, Marta Knopik

Marta Knopik w swojej powieści w magiczny sposób przedstawia nam losy śląskiej rodziny. Wanda oraz siostry Bebe to kobiety, które po śmierci głowy rodziny w wypadku w kopalni, zostały pozostawione same sobie. Po tych wydarzeniach w Czarnym oraz Białym mieście próbują odnaleźć się w nowej rzeczywistości, szukają odpowiedzi oraz próbują odnaleźć też siebie. 

Książka ta jest bardzo specyficzna, nostalgiczna i bardzo baśniowa. Autorka powoli snuje swą opowieść i odkrywa przed czytelnikiem kolejne tajemnice, osoby i miejsca. Elementami, które niezwykle przypadły mi do gustu, to skontrastowanie białego i czarnego miasta, barwny styl autorki oraz „to coś” co sprawiało, że „Czarnego miasta” nie dało się odłożyć, choć na chwilę. 

Pełna metafor, snów i iluzji. O żałobie, tęsknocie, depresji oraz odnajdywaniu siebie...

Bardzo udany debiut! 

Moja ocena: ⭐7/10







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz