20 lutego 2020

120. Charlotte Link „Czas burz”

 „Wiesz, ty i wszyscy tobie podobni przypominacie mi rozbawione towarzystwo, które tańczy na łuku tęczy i nie zauważa , że zbliża się do miejsca, z którego można zacząć spadać.” 



Autor: Charlotte Link
Tytuł: „Czas burz”
Wydawnictwo: Znak Horyzont 
Liczba stron: 573
Data wydania: 15.01.2020 r
Moja ocena: 6/10 

Opis: Jest rok 1914. Świat stoi u progu wielkiej wojny, a Niemcy szykują się do konfliktu zbrojnego. Osiemnastoletnia Felicja wiedzie spokojne życie w rodzinnym majątku w Prusach Wschodnich. Dumna i uparta dziewczyna nie interesuje się światem polityki, do którego mimowolnie wprowadza ją jej przyjaciel Maksym. Między młodymi rodzi się uczucie, ale chłopak marzy, by poświęcić swoje życie dla socjalistycznych ideałów. Dlatego odrzuca Felicję i opuszcza Prusy, aż w końcu trafia do ogarniętej rewolucją Rosji. Rozczarowana dziewczyna wychodzi za przystojnego przedsiębiorcę z Monachium, Alexa Lombarda. Ten trudny człowiek kocha swoją żonę, ale silne osobowości małżonków nie pozwalają im się porozumieć. Gdy wojenne koleje losu znowu stawiają na drodze Felicji Maksyma, ta – targana emocjami i dawnym uczuciem – podejmuje decyzje, które mogą zaważyć na jej przyszłości.”  (Źródło: Wydawnictwo Znak)


Życie jest najbardziej absurdalną historią, jaką kiedykolwiek napisano...” 


Opinia: Bardzo lubię sięgać po sagi rodzinne, których fabuła umiejscowiona jest w czasach wojennych. Sięgając po „Czas burz” ciężko było nie porównywać mi jej do jednego z moich ulubionych cyklów tego typu- „Wojny i miłości” naszej, polskiej autorki Jolanty Marii Kalety. Schemat prowadzenia fabuły wydaje się bardzo zbliżony, jednak „Czas burz” wypada słabiej w porównaniu z naszym polskim odpowiednikiem, nie oznacza to jednak, że jest to książka zła. Jestem przekonana, że osoby, które po raz pierwszy spotkają się z tego typu literaturą i nie będą miały porównania do innych, będą prawdopodobnie bardzo zadowolone z lektury. Dodatkowo większość osób w tym ja, które miały styczność z nowszymi pozycjami Charlotte Link, zauważą, że „Czas burz” różni się od tych wydanych niedawno- nie tylko pod względem gatunku, ale także i stylu. Jest mocno zauważalne, że powieść ta należy do jednej ze starszych w dorobku autorki książek.

Co przeszkadzało mi najbardziej w odbiorze tej lektury? Fakt, że na początku autorka bombarduje czytelnika wieloma informacjami i postaciami. Zabrakło mi tutaj, chociażby krótkiego wprowadzenia głównych bohaterów, wyjaśnienia kto jest kim i jakie są relacje między poszczególnymi bohaterami. Dodatkowo chaos w wątkach – Charlotte Link przeskakuje z jednego miejsca w drugie, z jednego bohatera na innego. Naprawdę to wszystko sprawia, że łatwo się pogubić już na początku powieści.

Pocieszeniem jest fakt, że im dalej w las, tym lepiej. Fabuła nabiera tempa i wciąga czytelnika na kilka dobrych godzin. Opisy uczuć wewnętrznych, przebieg poszczególnych wydarzeń i opisy okropności, jakie przyniosła bohaterom I wojna światowa są idealnie wpasowane w resztę wątków. Bez zbędnego nadmiaru, co sprawia, że powieść tę czyta się naprawdę dobrze. Jeżeli chodzi o zakończenie, to jest ono naprawdę zaskakujące, choć nie tego się spodziewałam. Nie oznacza to jednak, że mi się nie podobało. Uważam, że jest to zakończenie szczególnie dobre i takie, które faktycznie mogłoby się wydarzyć, co nadaje dodatkowo tej książce realizmu.

Bohaterowie zostali bardzo dobrze wykreowani, a autorka wyróżniła się tu dużą konsekwencją, jeżeli chodzi o nakreślenie ich charakterów. Oddała ich naturę z dużą dozą autentyczności. I choć główna bohaterka- Felicja jest typem bohaterki strasznie irytującej, a w zachowaniu szczególnie, to podoba mi się fakt, że autorka nie zaserwowała nam tutaj jej „magicznej przemiany”. Felicja tak jak i inni zachowali swoje niezmienne konkretne charaktery do samego końca powieści.

„Czas burz” w ogólnym rozrachunku jest dobrą powieścią, aczkolwiek nieidealną. Gdybym nie miała porównania, to na pewno polubiłabym się z nią bardziej. Uważam jednak, że warto jej dać szansę i samemu się przekonać czy ten typ literatury nam odpowiada. Ja na pewno sięgnę po drugi tom, ponieważ jestem bardzo ciekawa jak potoczą się dalsze losy tych bohaterów. :)











Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Znak Horyzont! 


2 komentarze:

  1. Bardzo ciekawa opinia. Z reguły jestem zwolenniczką powieści obyczajowych, ale bardzo chętnie przeczytałabym i tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że mimo tych kilku wad, które ja zauważyłam, warto ją przeczytać. W ogólnym rozrachunku to dobra powieść i mam nadzieję, że kolejne tomy tego cyklu trochę nadrobią te niedociągnięcia i będzie tylko lepiej! ;)

      Usuń