20 października 2020

156. Charlotte Link „Dziki łubin”

Charlotte Link- Dziki Łubin, Czas burz

 Autor: Charlotte Link
Tytuł: „Dziki łubin”
Liczba stron: 640
Wydawnictwo: Znak Horyzont
Data wydania: 14.10.2020 r
Moja ocena: 7/10 

Opis: „Trzecia Rzesza, rok 1938. W państwie pod rządami Adolfa Hitlera panuje antysemityzm, a przeciwnicy władzy muszą się liczyć z represjami. Za chwilę oblicze Europy i całego świata się zmieni, ale młodziutka Belle Lombard nie interesuje się polityką. Ma ambitne plany, marzy o zostaniu gwiazdą filmową i związaniu się z mężczyzną swojego życia. Czas pokaże, czy to właściwy kandydat…Felicja, matka Belle, bardziej niż córką zajmuje się fabryką i rozważa podjęcie współpracy z nazistami. Kiedy w jej życiu pojawiają się Alex i Maksym, musi stawić czoła rodzącym się na nowo uczuciom. Na którego z mężczyzn będzie mogła liczyć w tych trudnych czasach?” (Źródło: Wydawnictwo Znak Horyzont) 




Opinia: „Dziki łubin” to drugi tom wielopokoleniowej sagi rodzinnej, której fabuła osadzona jest na terytorium III Rzeszy, w czasach trwania II wojny światowej. W tej części autorka skupia się na dalszych losach Felicji oraz jej córek Belle i Zuzanny, a także innych postaci, które mieliśmy okazję poznać w pierwszym tomie.

Fabuła w „Dzikim łubinie” trzyma tempo od samego początku i nie można tutaj narzekać na nudę, bo wielowątkowość i liczba wydarzeń w tej powieści sprawia, że książkę ciężko odłożyć, choć na chwilę. Bohaterowie zostali bardzo dobrze wykreowani i podobnie jak w pierwszym tomie autorka oddała ich naturę z dużą dozą autentyczności. Charlotte Link nadal konsekwentnie prowadzi ich charaktery i choć są to bohaterowie, z którymi nie zawsze się zgadzamy, a ich decyzje nie zawsze pokrywają się z naszymi, to trzeba przyznać, że łatwo się z nimi zżyć i okazać im zrozumienie. Bardzo podobało mi się także, że jednak córki Felicji są bardzo do niej podobne i dostały od niej kilka cech charakteru, które dodawały znaczenia stwierdzeniu, że „niedaleko pada jabłko od jabłoni”.

Jednak i w „Dzikim łubinie” można znaleźć kilka wad. W pierwszym tomie autorka od pierwszych stron bombardowała czytelnika ogromem postaci i miejsc, co przeszkadzało mi w odbiorze tej historii, bo bardzo brakowało mi, choć krótkiego wprowadzenia postaci i wyjaśnienia kto jest kim. W książce „Dziki łubin” już znamy poszczególnych bohaterów, a dodatkowo na początku powieści przedstawione jest drzewo genealogiczne rodziny, co ułatwiło mi w przypomnieniu sobie poszczególnych więzi między postaciami. Niestety fabuła nadal, tak samo, jak i w „Czasie burz”, jest przedstawiona bardzo chaotycznie. Autorka skacze z jednego miejsca w drugie, z bohatera na bohatera, więc trzeba było momentami się domyślić, o kim jest teraz mowa i co się dzieje.

Mimo wszystko, w ogólnym rozrachunku „Dziki łubin” jest książką bardzo dobrą i wypada dużo lepiej niż tom pierwszy, ale to chyba jest cecha charakterystyczna dla kontynuacji. Mam nadzieję, że trzecia część będzie już tylko lepsza, bo na pewno po nią sięgnę. Uważam, że ta seria to będzie strzał w dziesiątkę dla wszystkich wielbicieli sag rodzinnych.








Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Znak Horyzont! 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz