10 marca 2020

125. Sarah Knight „Jak uspokoić swoje myśli”


Autor: Sarah Knight
Tytuł: Jak uspokoić swoje myśli
Wydawnictwo: Muza
Liczba stron: 304
Data wydania: 11.03.2020 r
Moja ocena: 5/10 

Opis: Czy zdarza Wam się martwić rzeczami, które jeszcze nie nastąpiły? Albo takimi, które nie tylko jeszcze się nie wydarzyły, ale zapewne nigdy się nie wydarzą? Mózg podsuwa nam milion różnych scenariuszy, z których każdy następny jest coraz bardziej niepokojący. Zaczynamy się stresować i coraz trudniej nam zatrzymać gonitwę myśli. Autorka bestsellerowej i uznanej serii poradników, „antyguru” Sarah Knight uczy nas rozwiązywać problemy, zamiast pogarszać sytuację. Dostarcza wskazówek, sztuczek i technik, które pomogą zapanować nad stresem oraz przejść do likwidowania przyczyn, które go wywołały.(Źródło: Wydawnictwo Muza)


Opinia: Mam mocno mieszane uczucia po przeczytaniu tej książki. Zwykle nie czytam poradników, ale ten bardzo mnie zainteresował i wydawał się wręcz stworzony dla mnie- osoby, której drugie imię to stres. Polski tytuł nie oddaje tego, jakiego pokroju poradnika możemy się spodziewać. Oryginalny tytuł to „Calm the F*ck Down” i to idealne obrazuje, czego możemy oczekiwać. Te osoby, które miały już styczność z innymi książkami autorki pewnie wiedzą czego się spodziewać (chociaż nie daję gwarancji, bo nie miałam okazji ich przeczytać, jednak tytuły właśnie to sugerują). Dla mnie było to pierwsze spotkanie i byłam negatywnie zaskoczona, bo taki nonszalancki, sarkastyczny styl S.Knight oraz olewackie podejście do problemu po prostu mi nie odpowiada. Chociaż taki „luźna” kreacja treści ma też swoje zalety- jest łatwa w odbiorze i bawi. Jednak nie o to tu chyba chodzi?

Po drugie odnoszę również wrażenie, że książka została napisana dla żartu i pieniędzy... Bo tak naprawdę rady i sposoby na radzenie sobie ze stresem są jakimś żartem z czytelnika, często osobą, która ma realny problem i oczekuje znaleźć konkretne wskazówki w tego typu książce. Mimo zapewnień samej autorki, że doskonale rozumie ten problem, bo sama się stresowała, to ja jej nie wierzę. Osoba, która miała styczność z takim problemem, nie będzie dawała rad pokroju- uspokój się, usiądź i zacznij oddychać, czy też prześpij się jutro, a rozwiążesz ten problem. To nie tak działa! Czy autorka myśli, że nikt zmagających się z chronicznym stresem, tych sposobów nie próbował? Dodatkowo autorka wszystkie problemy wrzuca do jednego worka - rozwodzisz się? nie możesz zajść w ciążę? drukarka Ci nie działa? upiłeś się? zabrakło masła? Spoko, wyluzuj. Spodziewałam się, po tej książce po prostu czegoś innego- bardziej odkrywczego i faktycznie przydatnego.

Po trzecie książka „Jak uspokoić swoje myśli” jest mocno upolityczniona. Autorka między wierszami głośno wyraża swoje poglądy polityczne. Moim zdaniem książka kreująca się na poradnik nie jest odpowiednim miejscem na takie głosy. Jednak, żeby nie było, że książka ma tylko wady. Bo chociaż jednak w moim odczuciu one przeważają, to widzę fajne zabiegi. Tak jak pisałam na początku luźna kreacja- nie mamy tutaj suchego nudnego tekstu, są też ryciny, pytania skłaniające do przemyśleń i ciekawostki- to wszystko sprawia, że książka jest przyjemniejsza w obiorze, mimo postawy autorki do problemu. 

Czy polecam tę pozycję? Osobom, które szukają rozwiązania swoich problemów- nie. Osobom, które szukają czystej rozrywki i prostej formy, być może się spodoba.














Za egzemplarz recenzyjny dziękuję Wydawnictwu Muza! 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz