12 lutego 2019

62. K.A. Tucker "Dziesięć płytkich oddechów"

Tęsknotę. Tęsknię za dotykiem jego skóry, jego ramionami oplecionymi wokół mnie, Za jego ustami na moich. 
Miłość. Cokolwiek się między nami wydarzyło,było prawdziwe. Wiem, że takie było. I kocham go za to, że pozwolił mi tego doświadczyć.
Nadzieję. Nadzieję na to, że coś tak pięknego może zrodzić się z tak makabrycznej historii. 
Strach. Że się nie zrodzi. 
Przebaczenie... Przebaczam mu. 

Autor: K.A.Tucker
Tytuł: Dziesięć płytkich oddechów
Wydawnictwo: FILIA 
Ilość stron: 421
Data wydania: 18.06.2014
Moja ocena: 8/10

Opis: Kilka lat temu życie dwudziestojednoletniej Kacey Cleary rozpadło się na kawałki. Wraz z młodszą siostrą Livie, z biletami autobusowymi w kieszeni, wyruszają do Miami. Goniąc za marzeniami i uciekając przed koszmarem, dziewczyny trafiają do apartamentowca niedaleko plaży. Rozpoczynają nowe życie. I wszystko przebiegałoby zgodnie z planem, gdyby Kacey nie spotkała Trenta Emersona z mieszkania 1D. Zamknięta w sobie Kacey nie chce niczego czuć. Tak jest bezpieczniej. Dla wszystkich. Jednak w końcu ulega, otwiera serce i zaczyna wierzyć, że może pozostawić za sobą koszmarną przeszłość, by zacząć od nowa. Niestety okazuje się, że nie tylko Kacey kryje tajemnicę. Pozornie perfekcyjny mężczyzna ukrywa prawdę o wydarzeniach, których nie da się wybaczyć. Odkryta przeszłość Trenta sprawi, że Kacey powróci w przerażający mrok i samotność. Piękna powieść o bliznach, o których nie można zapomnieć, o winie, której nie da się odkupić i o światełku w tunelu, które sprawia, że nawet najbardziej poraniony człowiek szuka w sobie siły, która pozwoli mu wykonać dziesięć płytkich oddechów…”  (Źródło: Wydawnictwo FILIA)


Dziesięć płytkich oddechów... Przyjmij je. Poczuj je. Pokochaj je. 

Opinia: To było moje pierwsze spotkanie z piórem K.A. Tucker, do którego muszę przyznać, długo dojrzewałam. Aż żałuję, że tak długo się do niej przymierzałam, ponieważ to fantastyczna, poruszająca historia dwóch sióstr i towarzyszącym im i ich pokręconym życiu bohaterów. Bohaterów, którzy zostali niezwykle dobrze wykreowani przez autorkę. Każdy z nich ma swój charakterystyczny styl bycia i swoje problemy, które Tucker stopniowo odsłania przed czytelnikiem. Styl autorki od pierwszych stron bardzo przypadł mi do gustu. Jest zarazem lekki, poruszający, intrygujący i sprawiający, że czytanej książki nie da się odłożyć, choć na chwilę- dosłownie, ciężko było mi się od niej oderwać. „Dziesięć płytkich oddechów” należy do literatury młodzieżowej, ale jednocześnie porusza wiele dojrzałych tematów takich jak przebaczenie, miłość i przyjaźni, budowanie zaufania i więzi, a przede wszystkim zmaganie się z traumą. Nie jest to książka bez wad, mogłabym jej zarzucić przewidywalność, ponieważ po połowie przeczytanych stron spodziewałam się już co nieco. Jednak jednocześnie cała historia nie należy do sztampowych, która tak często jest spotykana w tego typu powieściach. Czy polecam Wam tę historię? Zdecydowanie tak! Niebanalna, poruszająca i urzekająca historia, która chwyci za serce większość czytelników.

Czytaliście już „Dziesięć płytkich oddechów”? A może macie dopiero zamiar poznać twórczość K.A. Tucker? Dajcie znać w komentarzu!



domiczyta

4 komentarze:

  1. Jakiś czas temu czytałam tą pozycję i była świetna. Również polecam wszystkim, warto przeczytać :)

    Pozdrawiam Grovebooks

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! ;) Już nie mogę się doczekać, aż sięgnę po kolejne tomy.

      Usuń
  2. Wiele słyszałam o tej powieści :) Pewnie kiedyś przeczytam.
    Eli z https://czytamytu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń