16 lipca 2019

82. Anna Płowiec „Sekrety Julii”


„To była długa podróż. Naprawdę bardzo długa i bardzo trudna podróż – podróż w głąb siebie, w zakamarki swojego serca. Najtrudniej podróżować właśnie tam, mieć odwagę odkryć nieznane dotąd lądy, spojrzeć w oczy samemu sobie, podjąć wyzwania, którym trudno sprostać.”


Autor: Anna Płowiec
Tytuł: „Sekrety Julii”
Ilość stron: 496
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 17.07.2019 r


Opis: „Gdy Alicja znajduje listy matki, czuje, że odkrywa historię niezwykłej miłości. Nie wie, że gdy rozwikła sekret, odmieni swoje życie raz na zawsze. Nigdy nie wiesz, kogo spotkasz na tatrzańskiej ścieżce. Julię przed tragiczną śmiercią w górach ratuje chłopak o oczach koloru niezapominajek. Choć byłoby lepiej, gdyby ich drogi nigdy się nie przecięły, czasu nie da się cofnąć. W sercu Julii rodzi się uczucie. Kiedy zdecyduje się poddać miłości, może jednak być już za późno, a los okrutnie z niej zakpi. Aby zawalczyć o miłość, trzeba będzie uciec się do sekretów, złamać wiele konwenansów i działać wbrew sobie. Czy to wystarczy, by ocalić uczucie, które narodziło się na górskim szlaku? Czy rozwikłanie sekretu sprzed lat w końcu przerwie krąg niespełnionej miłości i zrujnowanych pragnień? (Źródło: Wydawnictwo Znak)
Opinia: Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Pani Anny Płowiec i nie ukrywam, że miałam wielkie oczekiwania, ponieważ wiele dobrego słyszałam o jej poprzedniej książce. Niestety spotkał mnie mały zawód. Nie była to taka lektura, której bym się spodziewała. Liczyłam na niezwykły romans, a dostałam przewidywalną obyczajówkę. Co prawda napisaną pięknie, bo styl bardzo przypadł mi do gustu! Autorka zadbała o każdy detal i o klimat PRL-u w tej powieści. Jednak zabrakło mi w niej emocji, przywiązania do bohaterów i porywającej fabuły. Bohaterowie też byli dość nijacy i momentami bardzo irytujący, a już zwłaszcza główna bohaterka. Pomysł na powieść był całkiem ciekawy, choć nie oryginalny. Jednak umówmy się, nie oczekuję tego po tego typu książkach. Jednak książka musi mnie porwać i zapewnić masę emocji, tutaj tego nie otrzymałam. Nie można jej jednak odmówić klimatu, ciepła i pięknego stylu! 

Czy polecam? Myślę, że warto po nią sięgnąć i wyrobić własną opinię, bo jestem świadoma, że ta historia może trafić w serca wielu osób, niestety nie w moje.



Za możliwość przeczytania przed premierą serdecznie dziękuję Wydawnictwu ZNAK




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz