7 grudnia 2018

56. A.G.Howard "Alyssa i czary"


Autor: A.G.Howard
Tytuł: Alyssa i czary
Tłumaczenie: Janusz Maćczak
Wydawnictwo: Uroboros
Ilość stron: 445
Data wydania: 22.08.2018
Moja ocena: 8/10

Opis: Alyssa Gardner jeszcze nigdy nie zaznała całkowitej ciszy. Dręczą ją urojenia. Nieustannie towarzyszą jej odgłosy kwiatów i owadów. Gdy odkrywa, że Kraina Czarów istnieje naprawdę, cały jej świat rozsypuje się jak domek z kart. Nie są zatem szalone - ani ona, ani jej prapraprababka, Alicja Liddell, ani Alison, jej matka zamknięta w zakładzie psychiatrycznym. Na kobietach z tej rodziny ciąży klątwa, którą zdjąć może tylko Alyssa. Musi wskoczyć do króliczej nory. Prawdziwa Kraina Czarów jest jednak zdecydowanie mroczniejsza niż jej literacki odpowiednik… Niepojęta magia, postaci żywcem wyjęte z filmów Tima Burtona, intrygi i walka o władzę... Przy pierwszym tomie serii Alyssa z Innej Krainy historia Lewisa Carrolla to dziecinna opowiastka! ( Źródło: Wydawnictwo Uroboros)



Opinia: Gdy tylko zobaczyłam tę nowość, od razu chciałam ją przeczytać! Alicję w krainie czarów bardzo lubię i mam do niej wielki sentyment. Sama okładka też mnie bardzo zachęciła swoją „innością"? Chyba tak mogę to ująć, po prostu ma to coś w sobie. Po przeczytaniu opisu tym bardziej byłam ciekawa, co autorka przedstawi nam tę historię. Czy to retelling znanej prawie wszystkim opowieści, czy mocna inspiracja? A może całkiem inna niezależna historia? Jakie było moje szczęście, gdy Wiktoria z profilu "vicky.vs.books" (Przepiękny profil, z masą fantastycznych zdjęć! Szczerze polecam!)  zorganizowała BookTour i miałam okazję ją w pierwszej kolejności przeczytać. 

Od razu piszę- nie jest to retelling historii Alicji, ale oczywiście mocna inspiracja jest bardzo widoczna. Pióro Howard jest lekkie, a zarazem bardzo barwne co bardzo mi przypadło do gustu, ponieważ ułatwiło mi to wyobrażenie sobie, a także „wkręcenie się” w nową historię i jakby nie patrzeć nowo wykreowany, magiczny świat. Niestety to jedna z takich książek, w których akcja nie pędzi na łeb na szyję, a sam początek ciągnie się dość mozolnie. Bałam się przez moment, że już tak będzie przez całą książkę! ;) Akcja na początku ma swoje powolne tempo, a sama nie mogłam doczekać się, gdy w końcu główna bohaterka wejdzie do zaczarowanego świata. Dopiero gdy Alyssa trafia do Krainy Czarów, przebieg zdarzeń zaczyna być bardziej dynamiczny. I dopiero wtedy książka bez reszty mnie pochłonęła. Wspomniana tutaj Kraina Czarów nie przypomina bynajmniej tej oryginalnej. Ta to połączenie wizji Lewisa Carolla i reżysera Tima Burtona. Mimo tego wciąż mamy do czynienia z magią i niesamowitością. Nie można jej odmówić także wyjątkowego klimatu oraz mroku, który potrafi zafascynować. Jest to zdecydowanie niepowtarzalna kraina, która mnie zauroczyła nawet bardziej niż jej pierwotna wersja. 

Jedynym poważnym minusem jak dla mnie jest sama główna bohaterka. Nijak nie mogłam jej polubić. Strasznie irytowało mnie jej dziecinne zachowanie, proste myślenie i ciągłe niezdecydowanie. Jedyną postacią, której z początku nie rozumiałam, a później jej kibicowałam był Morpheus. (Nie pytajcie! Chyba po prostu ciągnie mnie do czarnych charakterów ;)!) Nie mogło także zabraknąć wątku miłosnego, który nie do końca pasował mi do całej historii- ale też jej nie zepsuł. 

Książka w mojej ocenie jest godna polecenia. Mamy tutaj fantastyczną historię, w wyjątkowy sposób nawiązującą do Alicji w Krainie Czarów. Myślę, że każdy fan fantastyki będzie wniebowzięty, a chęć posiadania kolejnych tomów w swojej biblioteczce oczywistością.


Czytaliście już tę książkę? Jestem ciekawa Waszych opinii na jej temat! A jeżeli nie, dajcie znać czy choć trochę Was zaciekawiła! :)

domiczyta

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz