Autor: Holly Black
Tytuł:„Królowa niczego”
Wydawnictwo: Jaguar
Liczba stron: 360
Data wydania: 15.01.2020 r
Moja ocena: 8/10
Opis: „Jude nudzi się na wygnaniu. Dla zabicia czasu i dla pieniędzy przyjmuje delikatne zlecenia. Ktoś pożera elfy przebywające w krainie ludzi i należałoby położyć temu kres? Oto zadanie w sam raz dla Jude! Niezbyt mile widzianym urozmaiceniem codzienności są odwiedziny Taryn. Bliźniaczka domaga się od Jude szczególnej przysługi: wygnanka z królestwa elfów ma narazić się na hańbiącą śmierć, byle ocalić siostrę przed konsekwencjami pewnego krwawego nietaktu. Jude ma jednak swoje powody, żeby się zgodzić. Przecież to wyborny pretekst, żeby nieco zamącić w bajecznym Elysium. Wie, że czeka ją konfrontacja z Cardanem. Jude jest śmiertelnie niebezpieczną przeciwniczką dla swoich wrogów, ale czy dość potężną, by pokonać magię? ”
„Potrafię tylko być okrutny. I jeszcze śmiać się, kiedy jestem zbity z tropu.”
Niestety spotkało mnie małe rozczarowanie, jeśli chodzi właśnie o samo zakończenie. Myślę, że to przez moje bardzo wysokie oczekiwania. A może przez brak pomysłu na zakończenie tej serii, przez pośpiech autorki, przez naciski z zewnątrz? Nie wiem, ale jest to bardzo zauważalne. To oczywiście moje osobiste odczucia, ale według mnie wyszło mocno przewidywalne. Ja po prostu uważam, że przy takiej kreacji bohaterów z całą moją sympatią do nich, ale ten finał nie powinien się wydarzyć, nawet jeśli autorka od samego początku planowała to tak zakończyć.
Jednakże nie zmienia to faktu, że całą serię uwielbiam i będę do niej często wracać. Jude i Cardan to w mojej opinii jedne z lepszych wykreowanych postaci w YA fantasy. Charakterne, konsekwentne i barwne. Wszystkie wątki tej serii są spójne i logiczne (no może prócz tego jednego niuansu, na który tak narzekałam w pierwszym tomie :) ). Serce chciałoby więcej, a mózg podpowiada, że seria została zakończona w idealnym momencie. Szczerze polecam.
Za egzemplarz do recenzji dziękuje Wydawnictwu Jaguar!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz