Autor: Aldo Carpi
Tytuł: „Dziennik z Gusen”
Liczba stron: 408
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 14.04.2021 r
Moja ocena: 6/10
Opis: „Aldo Carpi (1886-1973) w chwili aresztowania w 1944 roku był profesorem w katedrze malarstwa Akademii Sztuk Pięknych Brera w Mediolanie, a oprócz tego znanym i cenionym artystą. Oskarżony o antyfaszyzm, został zesłany na półtora roku najpierw do obozu koncentracyjnego w Mauthausen, a później do obozu w Gusen. Dziennik z Gusen stanowi dokument tworzony wyłącznie podczas pobytu w niewoli, pisany z dnia na dzień, w obliczu nieustającego zagrożenia i terroru. Każde zatem słowo, zapisane na kartach dziennika, jest słowem wyrwanym śmierci.” (Źródło: Wydawnictwo Replika)
Opinia: Lubię sięgać po pozycje historyczne z okresu II wojny światowej, które są oparte na faktach. „Dziennik z Gusen” to pamiętnik, uwięzionego w obozie koncentracyjnym, Aldo Carpi. W tej książce znajdziecie masę rozważań naszego bohatera w trakcie pobytu w niewoli oraz po opuszczeniu obozu. Nie ukrywam, że w tej książce zabrakło mi opisów życia obozowego. Za dużo było tutaj przemyśleń o sztuce, miłości i tęsknocie. Rozumiem zamysł, ale nie tego się spodziewałam. Wszystko to było strasznie monotonne. Zapiski Aldo Carpi są oszczędne, pisane na skrawkach znalezionego papieru, a ich uzupełnieniem są ilustracje.
„Dziennik z Gusen” to nie jest lektura, która należy do prostych. Momentami męcząca, bo i mocno filozoficzna. Po przeczytaniu mam mieszane uczucia, nie jest to książka do której wrócę, ale nie żałuję, że poświęciłam jej czas.